25/07/2013

Twenty - four

+18, czytasz na własną odpowiedzialność. wybacz, że takie chujowe  

  Justin bawił się moimi włosami, kiedy moja głowa była na jego kolanach, a on sam był oparty o pień drzewa. Co chwilę brałam do buzi truskawkę, które leżały obok mnie, na kocu. Miałam przymknięte oczy, więc nie widziałam, czy Justin na mnie patrzy, czy raczej gdzieś indziej. Ale myślę, że raczej mnie obserwował. Co innego miałby do roboty?
  Było idealnie. Mimo, że to nie był do końca pomysł Justina, to wiem, że się nieźle napracował. I to najbardziej doceniam. Fakt, że chciał sprawić mi przyjemność. Co mu się udało. Jedyne o czym myślałam, to o tym, że siedzę w środku lasu z Justinem. Delikatny powiew wiatru tylko uprzyjemniał wszystko co wokół nas było. Cieszyłam się tą chwilą. Cieszyłam tak mocno, jak tylko mogłam. W głębi duszy bałam się, że takie coś może mi się już nie przytrafić. Otworzyłam oczy i ujrzałam piękne, bursztynowe tęczówki szatyna, który obserwował mnie, a na jego twarzy widniał delikatny uśmiech. Najpiękniejszy uśmiech na świecie.
- O czym myślisz? - spytał dosyć cicho, ale dobrze usłyszałam jego pytanie. Uwielbiałam, kiedy swój głos zniżał do momentu, aż miał taką seksowną chrypkę pomieszany z męskim głosem. Przymknąłem oczy na sekundę i wzięłam głęboki oddech otwierając oczy.
- O tym, że powinnam cieszyć się tą chwilą - uśmiechnęłam się blado i palcami u dłoni przejechałam po jego idealnie zarysowanej szczęce.- A ty? - zapytałam po chwili, kiedy złączyłam nasze dłonie i splotłam palce.
- O tobie - odparł niemalże od razu. Poczułam jak moje policzki zaczynają piec, a na twarzy pojawia się ogromny uśmiech.- O tym, że mam cholerne szczęście trafiając na ciebie. O tym, że gdyby nie ty, nie pogodziłbym się z mamą. Gdyby nie ty, nie zaufałbym komuś innemu niż sobie.
- Już się tak nie podlizuj - zaśmiałam się i usiadłam naprzeciwko Justina. Przyciągnął mnie do siebie tak, że siedziałam między jego nogami, a swoje owinęłam wokół jego bioder. Położyłam czoło na jego czoło, a ręce założyłam na jego szyi.
- Kocham cię - wyszeptał, a mnie kompletnie zatkało. Kiedy powiedział to za pierwszym razem, byłam zbyt wściekła, żeby mnie to zaskoczyło. To znaczy zaskoczyło, ale nie tak jak teraz. Wtedy byliśmy pod wpływem różnych emocji i samo tak wyszło. A teraz? Teraz jego wyznanie było cholernie szczere. Widziałam to w jego oczach. Na moją twarz wpełznął szeroki uśmiech zanim złączyłam nasze usta. Uwielbiałam mieć na swoich ustach, miękkie i pełne usta Justina. Były takie idealne i każdy kolejny pocałunek był coraz bardziej namiętny. Zaśmiałam się, kiedy Jus warknął cicho w moje usta, gdy przygryzłam jego dolną wargę. Moje dłonie znalazły się na jego włosach, co chwilę pociągając ich końcówki, a dłonie Justina powędrowały na plecy, pod moją sukienkę. Zaczął powoli ją podnosić, a ja pomogłam mu i po chwili leżała gdzieś niedaleko nas. Wzdrygnęłam się, kiedy zimny powiew wiatru otulił moja ramiona. Normalnie byłabym zażenowana tym, że siedzę na kolanach seksownego faceta w samej bieliźnie. Ale teraz mi to kompletnie nie przeszkadzało. Justin przerwał nasz pocałunek i podniósł mnie, kładąc na kocu. Chwyciłam za końce jego koszulki i pociągnęłam do góry, zdejmując ją z niego. Położyłam dłonie na jego klatce piersiowej, chcąc podziwiać jego cholernie dobrą pracę. Zaśmiał się cicho i złączył nasze dłonie, które położył po obu stronach mojej głowy i nachylając się musnął swoimi ustami moje. Oderwał się i spojrzał na mnie, w jego oczach tańczyły iskierki.
- Sam... - zaczął, ale pokiwałam głową przerywając mu.
- Tak - zaśmiałam się cicho i podniosłam głowę złączając nasze usta w ponownym pocałunku. Swoje dłonie przeniósł na moje plecy i powędrowały do mojego stanika, który odpiął. Spojrzał jeszcze raz na mnie i kiedy kiwnęłam głową, on zdjął go i położył obok nas. Jego źrenice na sekundkę się rozszerzyły, kiedy zobaczył moje piersi. Położył na jedną swoją dłoń i zaczął ją masować. Przymknęłam oczy, kiedy zbliżył swoją twarz i zaczął bawić się moimi piersiami i ssać sutki. Sprawiało mi to cholerną przyjemność. Dopiero teraz dotarło do mnie, że będę uprawiała seks w lesie. Ale nie przeszkadza mi to, bo będę to robić z osobą, którą kocham. Z osobą, od której jestem kurewsko uzależniona. Moje dłonie powędrowały do jego spodni, które po chwili rozpięłam i z jego pomocą zdjęłam. Przygryzłam wargę, kiedy zobaczyłam wybrzuszenie w jego spodenkach. Aż tak na niego działam?
- Justin... - szepnęłam, kiedy chciał zdjąć moje koronkowe, czarne majtki. Natychmiast je puścił i spojrzał na mnie.
- Jeśli nie chcesz to...
- Chcę - znów mu przerwałam i znów przygryzłam dolną wargę.- Tylko... to mój pierwszy raz.
- Będę delikatny - zaśmiał się i przybliżył swoją twarz do mojej, łącząc nasze usta. Dłońmi zdjął moje majtki. W ogóle nie czułam się zawstydzona tym, że jestem naga. Palcem przejechał po mojej kobiecości, co wywołało u mnie falę gorąca. Całkiem nowe doznanie, które o dziwo mi się podobało. Jego usta muskały całe moje ciało, zaczynając od ust, a kończąc na moich udach. Położył moje nogi na swoich barkach i przyciągnął mnie do siebie. Musnął ustami kilka razy miejsca obok mojej pochwy, po czym oblizał dwa palce, które po chwili włożył do jej środka. Z moich ust wyrwało mi się ciche jęknięcie. Justin językiem zaczął bawić się moją łechtaczką, doprowadzając mnie tym do szaleństwa. Zacisnęłam w pięści kawałek koca i wygięłam się w łuk, kiedy przyśpieszył swoje ruchy językiem.
- O Boże... - wymamrotałam i jedną dłoń przeniosłam na włosy Justina. Pociągnęłam za ich końce, kiedy poruszał palcami do przodu i do tyłu. Nagle poczułam ogromną falę gorąca rozchodzącą się po całym moim ciele, wygięłam się jeszcze bardziej w łuk, a palce na włosach Justina mocno zacisnęłam. Wyjął swoje dwa palce i oblizał je, po czym swoją twarz przeniósł na moją kilka razy muskając swoimi ustami moje.
- Twój pierwszy orgazm, skarbie - zachichotał cicho i zdjął swoje bokserki, ukazując swojego dosyć dużego penisa. Położył na nim swoją dłoń i poruszył kilka razy nią w górę i dół, po czym nachylił się nade mną i przygotował, żeby włożyć go.- Obiecuję, że będę delikatny - wyszeptał do mojego ucha.
  Kiwnęłam głową i dłonie położyłam na jego szyi przyciągając go bliżej siebie. Jęknęłam głośno, kiedy Justin wszedł we mnie powoli i wolnym ruchem zaczął się we mnie poruszać. Poczułam ogromny ból, kiedy jego penis znalazł się we mnie, więc przymknęłam swoje oczy, mocno przygryzłam swoją wargę i wbiłam swoje paznokcie w plecy Justina.
- Ból zaraz minie - wyszeptał znów do mojego ucha. Jego opiekuńczość i delikatność sprawiała, że ból faktycznie ustępował, a na jego miejsce pojawiło się podniecenie i rozkosz. Cholera, nie wiem, jaki był dla innych dziewczyn, ale tak bardzo spodobało mi się, kiedy obiecał mi, że będzie dla mnie delikatny. I był.- Krzycz moje imię - wymamrotał i dłonią ścisnął moją pierś, trochę przyśpieszając swoje ruchy.
- J-Justin - jęknęłam i z przypływu emocji zachłannie wpiłam się w jego usta. Po chwili, jego wolne ruchy zaczynały sprawiać mi przyjemność. Nie był brutalny, w tym momencie nie myślał o sobie. Nie myślał o tym, żeby sobie zrobić dobrze. Zależało mu na mnie i nie chciał, żeby mój pierwszy raz był nieprzyjemny. I to czyniło go wspaniałym. Może i na początku myślał, że jestem kolejną dziwką, która chce dobrać się do jego spodni, ale nigdy taka nie byłam. Jak to jest, że tak dwa odmienne charaktery jednak się połączyły?
  Miałam ochotę zacząć się śmiać, kiedy Justin zwalniał swoje ruchy po tym, jak je przyśpieszał zapominając o tym, że miał być delikatny. To było strasznie urocze.
- Justin... - wyszeptałam do jego ucha i wzięłam kilka oddechów, żeby móc cokolwiek powiedzieć.-... ja zaraz... zaraz dojdę.
  Jego bursztynowe oczy obserwowały moją twarz i ciało, które co chwilę się wyginało. Po chwili przymknął swoje oczy i ścisnął moją pierś, którą trzymał w dłoni i przyśpieszył nieco swoje ruchy. Sprawiało mi to mały ból, ale nie myślałam tylko o tym.
  Poczułam jak ciepła ciecz rozlewa się we mnie, a fala gorąca zalała moje ciało. Czułam się tak dziwnie, ale jednak tak zajebiście. Nie umiałam opisać tego co się we mnie i ze mną działo, ale zdecydowanie podobał mi się mój pierwszy raz. Justin podparł się rękoma, które ułożył po obu stronach mojej głowy i zbliżył swoją twarz do mojej. Pocałował najpierw moje czoło, później nos, a na końcu usta. Wpił się w nie z zachłannością i pożądaniem. Położyłam dłonie na jego rozgrzanych policzkach i zaczęłam oddawać pocałunek chcąc włożyć w niego jak najwięcej emocji.
- Ja ciebie też - wyszeptałam w końcu, kiedy przerwaliśmy pocałunek, żeby wziąć oddech. Spojrzał na mnie zdziwiony, a jego brew uniosła się ku górze.
- Co mnie t...
- Ja ciebie też kocham - przerwałam mu. Kciukami przejechałam po jego policzkach, a następnie jedną dłonią poprawiłam jego dłonie.
 Uśmiechnął się do mnie szeroko i usiadł na kocu zakładając bokserki. Położył się obok mnie podając mi moją bieliznę. Zaśmiałam się nieco zawstydzona i nieśmiało nałożyłam majtki i zapięłam stanik. Ułożyłam się obok niego wtulając się w niego. Objął mnie w talii i przyciągnął do siebie co chwilę całując mnie w czubek głowy.
- Jaki byłeś dla innych dziewczyn? - spytałam i obróciłam się tak, żeby widzieć jego twarz.
- To znaczy? - zmarszczył brwi i oblizał swoje usta.
- No podczas waszego stosunku - zapytałam nieśmiało i przygryzłam wnętrze policzka.
- Inny - wzruszył ramionami i westchnął.- Zapomnijmy o tamtych laskach, okej? Jesteśmy teraz my, nikogo więcej nie ma. Tylko my.
 Uśmiechnęłam się w jego stronę i położyłam głowę zamykając oczy.

Justin
  Czy człowiek może się zakochać, po tym jak został kiedyś traktowany?
  Myślę, że tak, a ja jestem najlepszym tego przykładem. Pamiętam, jak jeszcze przed wakacji mówiłem, że nigdy się nie zakocham, bo to jest dla frajerów. Chciałem po prostu brać udział w wyścigach i wykonywać swoją pracę. A do tego chodzić na imprezy i zaliczać kolejne suki. Ale pewnego dnia spotkałem Sam, nad stawem, do którego wleciała, a ja ją uratowałem. Widząc ją trzęsącą się zrobiło mi się jej szkoda i postanowiłem ją zabrać do siebie. Czuję się, jakby to było wczoraj, a od tamtego dnia minął ponad miesiąc. Zostało jeszcze jakieś trzy tygodnie wakacji i znowu szkoła. Znowu nie będę nic robił przez cały rok, a pod koniec nadrobię wszystko i zdam. Tak było co roku i tak zostanie zapewne do końca mojej edukacji.
  Co do Sam, to chyba powinienem być najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, prawda? To ona pokazała mi, że można pokochać drugą osobę, pokazała mi ten... bezpieczniejszy i beztroski świat. To ona swoim uśmiechem poprawiała mi humor i to dzięki niej pogodziłem się z matką. To ona była bita przez ojca, a ja nic nie zrobiłem - czego żałuję. To ona jest tą, którą będę bronił już do końca życia. Jeszcze niedawno potrafiłbym ją wyzwać od dziwek, kiedy tylko bym się wściekł, ale teraz... Teraz chętnie bym sobie obił mordę po tym, jak bym ją wyzwał. Zmieniłem się, tylko dla niej. Dla innych suk zawsze będę oschły, a dla wrogów niebezpieczny. Mam tak wiele masek, które używam w zależności z kim mam styczność.
  Kiedy Sam poruszyła się i wymamrotała coś pod nosem, spojrzałem na nią i zobaczyłem, że śpi. Zaśmiałem się cicho i podniosłem jej sukienkę, którą na nią nałożyłem. Zaskoczyłam mnie, kiedy się nie obudziła, ale cóż... Ubrałem się i podniosłem ją układając ją wygodnie w moich ramionach. Zostawiłem tam koc i resztki jedzenia. Poszedłem w stronę mojego samochodu i kiedy się tam znalazłem, posadziłem Sammy na miejscu pasażera i zapiąłem ją. Obszedłem samochód i wsiadłem na swoje miejsce odpalając silnik. Wjechałem na drogę i przyśpieszając zacząłem jechać w stronę mojego mieszkania.
  Po godzinie, kiedy się tam znaleźliśmy wysiadłem z samochodu i podniosłem znów Sam, zakluczając samochód. Otworzyłem drzwi od mieszkania i wszedłem do środka zdejmując buty. Z salonu od razu wyłoniła się moja mama.
- Cześć - przywitałem się cicho i chciałem iść do pokoju, kiedy mnie zatrzymała.
- Stało się coś? - spytała i badawczo spojrzała na Sam. Zmarszczyłem brwi, a moja szczęka się zacisnęła. Czyżby jeszcze mi nie ufała, na tyle, żeby wypytywać się, że ze śpiącą osobą jest coś nie tak?
- Sam. Tylko. Śpi.- wysyczałem cicho i uśmiechnąłem się sztucznie w stronę mamy. Westchnęła tylko i wróciła do salonu, a ja wbiegłem po schodach i skierowałem się do mojego pokoju. Zamknąłem cicho drzwi i położyłem na swoim łóżku moją Sam, którą okryłem kołdrą. Wszedłem do łazienki i rozebrałem się ustawiając ciepłą wodę, po czym wszedłem pod prysznic. Ciepła, niemalże gorąca woda oblewała moje ciało, dzięki czemu natychmiast odprężyłem się. Musiałem oczyścić swoje myśli, które krążyły tylko wokół mojego seksu z Sam. Pierwszy raz w życiu byłem taki spokojny... taki inny. Cholera, zawsze rżnąłem laskę, tak, że nie wyrabiała, a teraz? Wiem, że to był jej pierwszy raz i zrobiłem wszystko, żeby jej się spodobało. I co najlepsze... Mi też się podobało. Czuję do Sam coś większego niż tylko pożądanie. Kiedy ją widzę, kiedy jestem przy niej automatycznie włącza mi się taki czujnik, że muszę być obok niej i ją chronić.

Sam
  Otworzyłam swoje zaspane oczy i przetarłam je delikatnie, tak, aby nie zniszczyć makijażu. Ziewnęłam cicho, ale długo i rozejrzałam się po pokoju. Pokój Justina. Przymknąłem oczy i sięgnęłam do pamięci, aby przypomnieć co się działo. Niemalże natychmiast wyobraźnia pokazała mi co robiłam z Justinem. W lesie. Ponownie otworzyłam oczy i poczułam jak moje policzki oblewa czerwony rumieniec. W żołądku miałam stado motyli na myśl, co robiłam z Justinem. Usłyszałam ciche otwieranie drzwi, a po chwili z nim wyłowił się Justin, w samych bokserkach. Z jego mokrych włosów kapały jeszcze kropelki wody. Wyglądał tak seksownie. Kiedy zobaczył, że wpatruję się w niego - zapewne, jak w obrazek - uśmiechnął się do mnie łobuzersko i podszedł kładąc się obok mnie.
- Czemu się obudziłaś? - spytał, na co podniosłam zdziwiona jedną brew i wzruszyłam ramionami.
 Pokręcił rozbawiony głową i oparł się o ścianę, przyciągając mnie do siebie tak, że znów leżałam głową na jego kolanach.
- Jest dopiero dwudziesta pierwsza, może chciałabyś iść ze mną na jakąś imprezę? - spytał z nadzieją w głosie. Uśmiechnęłam się ciepło w jego stronę i kiwnęłam głową.
- Niech ci będzie, ale...
- Ale? - zachęcił mnie.
- Ale rano pojedziemy zobaczyć co z moim ojcem.
 Kiwnął głową i schylił się, żeby móc posmakować moich ust. Jego usta były takie ciepłe, pełne i idealne. Mogłabym ich dotykać cały czas.
- To się zbieraj - zaśmiał się tuż przy moim uchu, zanim delikatnie go podgryzł. Położyłam dłonie na jego policzkach i ostatni raz musnęłam jego usta, po czym energicznie wstałam z łóżka i seksownym krokiem poszłam do łazienki. Zdjęłam z siebie sukienkę i wskoczyłam pod prysznic włączając kurki i regulując odpowiednią dla siebie wodę. Po - o dziwo - szybkim prysznicu wyszłam z kabiny i okryłam się białym, puchowym ręcznikiem. Podeszłam do lusterka i poprawiłam swój makijaż, po czym nałożyłam bieliznę i sukienkę na suchą już skórę. Związałam włosy w wysokiego kucyka i wróciłam do Justina, który był już gotowy. Chwycił moją dłoń i zeszliśmy na dół, gdzie przebywała jego mama.
- Gdzie idziecie? - spytała ciepłym głosem i uśmiechnęła się w moją stronę. Odwzajemniłam uśmiech i chciałam coś powiedzieć, kiedy Jus mi przerwał.
- Na imprezę, wrócimy późno - odparł, a jego mama kiwnęła głową.
- Nie przesadźcie tam - zaśmiała się i pomachała nam, kiedy wychodziliśmy z mieszkania.
- Wy naprawdę się pogodziliście - pisnęłam podekscytowana, a ten się tylko uśmiechnął i kiwnął głową.
 Wsiedliśmy do samochodu i od razu ruszyliśmy. Dowiedziałam się, że jedziemy do Chrisa, przyjaciela Justina. Mi to pasowało, bo wolałam pójść do kogoś kogo znam, niż do kogoś kto jest mi całkowicie obcy. Wychodząc z samochodu wszyscy się na nas patrzyli, jakbyśmy byli tutaj wyczekiwani. Słychać było różne szepty. Wywróciłam teatralnie oczami i ścisnęłam mocniej dłoń Justina, który szedł w stronę mieszkania bez żadnych emocji. Widać, że jego to nie obchodziło tak jak mnie. Po chwili znaleźliśmy się w środku mieszkania.
- Chris, kutasie! - krzyknął Justin, a Chris od razu pojawił się naprzeciwko nas. Przywitali się rozbawieni.
- Cześć, ślicznotko - przywitał mnie Beadles. Zaśmiałam się cicho i przytuliłam go, kiedy mnie objął.
- Hej - odpowiedziałam i puściłam go znów splatając moją dłoń z Justina. Ścisnął ją mocniej i spojrzał na mnie posyłając mi łobuzerski uśmiech.
- Czego się napijesz? - zapytał, kiedy usiedliśmy przy jakimś stoliku.
- Drinka - odparłam i zaśmiałam się, gdy Jus pokazał palcem na policzek. Wywróciłam oczami i zbliżyłam twarz do jego, żeby pocałować go w policzek, jednak ten szybko obrócił głowę i przywarłam ustami do jego. Objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Zarzuciłam ręce na jego szyję i przygryzłam dolną wargę Justina. Zaśmiał się w moje usta i kiedy się oderwał, puścił mnie i cmoknął moje usta.
- Zaraz wracam - wymamrotał do mojego ucha i poszedł w stronę kuchni, podczas gdy ja usiadłam.
  Głośna muzyka drażniła moje uszy, które odzwyczaiły się od tego typu imprez. Patrzyłam jak ludzie co chwilę spoglądali na mnie, kiedy przechodzili obok mnie. Zaczynało mnie to denerwować, bo wiedziałam, że to ma związek z Justinem. Da się zauważyć, że Jus jest pożądany przez dużą liczbę tych wszystkich dziewczyn i są po prostu zazdrosne, że to ja mam to szczęście, żeby z nim być. Gdyby ktoś się mnie spytał, czy chciałabym się zamienić, to nigdy bym tego nie zrobiła. Ten cholerny, egoistyczny dupek skradł moje serce i wiem, że po tym co przeszliśmy teraz może być tylko lepiej.
- Hej - usłyszałam nad swoim uchem. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Justina. Jego oczy były jakby nieobecne, a ciało co chwilę poruszało się dziwnie. Naćpał się.
- Justin... - szepnęłam i pokręciłam głową. Wzięłam od niego dwie szklanki, która jedna z nich była dla mnie i postawiłam je na stoliku, obok nas. Siłą kazałam mu usiąść na fotelu, na którym przed chwilą siedziałam.
- Sammy - wymamrotał i spojrzał na mnie nieobecnym wzrokiem. Jego głupawy uśmieszek nie znikał z jego twarzy, a we mnie zaczynało się powoli gotować. Myślałam, że przyszliśmy na tę cholerną imprezę, tylko po to, żeby się dobrze zabawić, a nie po to, żeby ten się naćpał.
- Zamknij się - warknęłam, a ten chwycił moją dłoń, siłą przyciągając mnie do siebie, tak, że siedziałam mu teraz na kolanach. Kilka osób widząc to podeszli do nas zaciekawieni, ale widząc oschły wzrok Justina natychmiast uciekali. Coś czułam, że we wrześniu będziemy numerem jeden w plotkach.- Zostaw mnie - jęknęłam przestraszona jego nagłym zachowaniem.
- Nienawidzę, kiedy podnosisz na mnie głos - warknął z nienawiścią w głosie. Wzdrygnęłam się i zaczęłam się wyrywać chcąc wrócić do domu.- Przestań się wyrywać!
- Puść mnie - szepnęłam, a łzy zaczęły kumulować się w kącikach oczu.
- To, że jesteśmy ze sobą nie znaczy, że nie mogę się dobrze zabawić! - kontynuował.
- Nie krzycz - pisnęłam i zamknęłam na sekundę oczy, żeby móc się uspokoić. Zebrałam w sobie siły i odetchnęłam głęboko. Wiedziałam, że płacz i słabość nic mi nie da. Muszę go uspokoić, a wtedy obejdzie się od kolejnej kłótni. Otworzyłam oczy i spojrzałam na jego ciemne oczy. Położyłam dłonie na jego policzkach i kciukami zaczęłam pocierać jego skórę. Cmoknęłam go skromnie w usta i położyłam głowę w zagłębieniu jego szyi.
- Przepraszam.
- Będę ćpał, bo mi się to podoba i gówno ma cię to obchodzić - burknął. Kiwnęłam szybko głową. Zarzuciłam ręce na jego szyi i masowałam miejsce, w którym znajdowały się moje palce. Kilka razy musnęłam ustami jego szyję i kiedy objął mnie w pasie przyciągając do siebie mocniej, wiedziałam, że wszystko wraca do normy.
- Ale to cię zabija - wyszeptałam do jego ucha. Warknął gardłowo i niechcący przycisnął palce w moją skórę.
- Jesteś moją dziewczyną, więc kurwa akceptuj to co robię! - krzyknął. Podniosłam głowę i westchnęłam głośno. Kiedy jest naćpany jest strasznie bipolarny. Znowu kiwnęłam głową wiedząc, że gadanie z nim, kiedy jest pod wpływem narkotyków nic nie da.
- Akceptuję, akceptuję - powtórzyłam jego słowa i wpiłam się w jego usta.- Kocham cię - wymamrotałam w jego usta.
- Ja ciebie też - mruknął cicho i cmoknął mnie w nos.

~*~
przepraszam, że tak długo nie dodawałam, ale jestem już w Londynie (od soboty) i ciężko było mi cokolwiek napisać, bo rano wychodziłam na zakupy, w południe sprzątałam, a wieczorami przychodził mój brat i spędzaliśmy czas. Dzisiaj akurat nic nie robię i postanowiłam coś napisać, mam nadzieję, że się podoba. Przepraszam za cholernie słabą scenę z seksem, ale pierwszy raz coś takiego pisałam no i wiecie ;o prosze o wyrozumiałość XD

CZYTASZ = KOMENTUJESZ
pytania:: ask
follownij Justina i Sammy
przepraszam za błędy xx

44 comments:

  1. Anonymous7/25/2013

    To jest niesamowite, ale jak zwykle coś musi się stać. Justin Ty idioto :<

    ReplyDelete
  2. Anonymous7/25/2013

    O.mój.boże! Wreszcie się doczekałam! Cudo jak zawsze!
    @Syllvi_a

    ReplyDelete
  3. Anonymous7/25/2013

    WIDZIAŁAM ZE BEDA SIE BZYKAĆ, WIEDZIAŁAM! @ilymyJustin

    ReplyDelete
  4. To jest boskie :)
    Czekam na nn ! ;)

    ReplyDelete
  5. Anonymous7/25/2013

    chujowe zakończenie

    ReplyDelete
  6. Kocham..wiedziałam ze jak pójdą na tą impreze to Justin z nowu się naćpa ale to norm ahahah :D Rozdział boski <3

    ReplyDelete
  7. o bosz!! ♥ cuddowny rozdział ! mi tam się podoba zakończenie! ;* a ta scena w lesie była taka ecrfvbnujytredcvbnujk ♥ czekam na nn ! ;*

    ReplyDelete
  8. Anonymous7/25/2013

    O boże *.* Cuuudooo <3
    Mam nadzieję, że Sam go wyciągnie z ćpania ;333
    Czekam na następny :)

    ReplyDelete
  9. aww! cudowny *.* ale kiedybq koncu pedxie wyscig ? xdd

    ReplyDelete
  10. Rozdział zajebisty! Kocham go! Kocham to całe opowiadanie! I kocham Ciebie za to, że tak zajebiście piszesz!
    Z niecierpliwością czekam na kolejny.. aww <333

    ReplyDelete
  11. omg! cudooooowny rozdział! *_*

    ReplyDelete
  12. Ta scena nie była słaba. ;p Była boska ! *_________* W ogóle cały rozdział był boski ! ;D

    ReplyDelete
  13. Anonymous7/25/2013

    cudowny rozdział :)

    ReplyDelete
  14. Anonymous7/25/2013

    Cudowny rozdział <3
    tylko szkoda że później Justin musiał schrzanić :(

    ReplyDelete
  15. Swietny rozdzial ,czekam na NN :*

    ReplyDelete
  16. Anonymous7/25/2013

    Między nimi było już tak słodko ale oczywiście Justin musiał to zepsuć i się nacpac -.-
    @TheSecondHope

    ReplyDelete
  17. Czemu on się naćpał? ;-------------------;
    Fantastyczny rozdział, scenka dobrze ci wyszła hahaha xd
    Dziękujemy, że znalazłaś dla nas czas ♥

    ReplyDelete
  18. Anonymous7/25/2013

    wspaniały rozdział, szkoda tylko że on się naćpał :(
    czekam na nowy :*
    @magda_nivanen

    ReplyDelete
  19. Anonymous7/25/2013

    a było tak słodko na początku, ale oczywiście musiał się naćpać i wszystko zepsuć :/ czekam na nn :)

    ReplyDelete
  20. Anonymous7/25/2013

    Słodki.. *.*
    Czekam z niecierpliwością na następny.. ♥
    Kocham Twojego bloga <33

    @juliaa210

    http://jbstory-thelights.blogspot.com/

    ReplyDelete
  21. Anonymous7/25/2013

    To jest przepiekne ;-) tylko musi byc klotnia :-\ ale i tak zajebiscie haha oo tak czekam na nastepny

    ReplyDelete
  22. ta scena w lesie była cudowna i jak na pierwszy raz to wyszła Ci wspaniale! serio to było w chuj romantyczne.. ale kurde, Justin się musiał naćpać ;/ czekam na kolejny, życzę weny i udanej zabawy w Londynie :) / @justinsladyx

    ReplyDelete
  23. Ahh ten Justin. I tak go kocham <3

    ReplyDelete
  24. Anonymous7/25/2013

    *o* ~@TakDirectioner

    ReplyDelete
  25. świetne !!!! serio. :) <3

    ReplyDelete
  26. Mega mega mega ! Ti bylo takie skxjanxjkxu *-* kocham to ! ♥

    ReplyDelete
  27. Anonymous7/26/2013

    nie gadaj głupot. to było idealne! <3 takie słodkie i wgl. :) ale na tej imprezie Justin trochę przesadził ;<
    ale mimo wszystko i tak go uwielbiam! haha <3

    @saaalvame

    ReplyDelete
  28. Heheh, spokoo nie byla zla ta scena. ;)
    Chociaz trochę mi sie z Dangerem skojarzylo xp
    "twój pierwszy orgazm, skarbie"
    Ogólnie swietny, choć nie podoba mi sie, ze Jus ćpa.
    Lol, zamieniam sie w Sam. :o
    Whatever. Nie mogę sie doczekac nextu ^^
    Życzę wenki!;*

    Btw: Jak tan Ci sie podoba w Londynie? XP /@HorankiTeszczo

    ReplyDelete
  29. Anonymous7/26/2013

    Kobieto, jestes wspaniala. Czekam na nastepny jutro :D xx

    ReplyDelete
  30. Anonymous7/26/2013

    super po prostu ! no ale z sceną z seksem się nie przejmuj jest okej :D hmmm miłych wakacji ci życzę i myśle że jak najszybciej pojawi się nowy :D
    xoxo

    ReplyDelete
  31. mmm świetny rozdział ;D


    /@ClaykaBelieber

    ReplyDelete
  32. Anonymous7/27/2013

    Kolejny rozdzial kolejny rozdzial kolejny rozdzial. Proooossssszzzzzeeeeee <3

    ReplyDelete
  33. Anonymous7/27/2013

    Zajebiste xoxo

    ReplyDelete
  34. Anonymous7/27/2013

    cudo! kolejny czekam

    ReplyDelete
  35. Hejka jesteś nominowana do NOMINACJA DO THE VERSATILE BLOGGER więcej na http://life-can-bieber.blogspot.com/2013/07/nominacja-do-versatile-blogger_27.html pozdrawiam :)

    ReplyDelete
  36. kochana wczoraj dowiedziałam sie o blogu i przeczytałam całego , ty przechodzisz samą siebie czekam na kolejny rozdział i pisz go szybko :)

    ReplyDelete
  37. Anonymous7/29/2013

    boszzzzzz... czekam na następny rozdział *-*

    ReplyDelete
  38. Zostałaś nominowana, więcej na http://diamonds-tlumaczenie.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger.html

    ReplyDelete
  39. Hej! Bloga czytam regulanie, ponieważ Twoje opowiadanie jest świetne! Naprawdę je uwielbiam, dlatego Chcę Cię poinformować, że zostałaś przeze mnie nominowana do The Versatile blogger :)
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  40. świetny ♥ Ojojoj Justin,Justin :( ♥

    ReplyDelete
  41. Myślałam że po pierwszym razie dziewczyna nie kmoże chodzić prZez ból w dole bbrzucha i ogólnie ale ok. Rozdział cciekawy czekam na nn @siemaJus xx

    ReplyDelete
  42. Anonymous7/31/2013

    Rozdzial przepiekny czekam na wieceeej!! <3
    tt: @youdream16

    ReplyDelete